Dochodzi do spięć głównie na temat bezpieczeństwa 8 mies. synka. Mąż czasami z lenistwa nie chce zapiąć pasów bezpieczeństwa synkowi jak siedzi w foteliku. Bawi się z malcem nie dozwolonymi w tym wieku zabawami np. samolocik, podrzucanie do góry. Widząc to myślałam że dostanę zawału. Nie reaguje czasem na płacz dziecka. Jak mały nie świadomie go uszczypnie to też go chce uszczypnąć i w tedy wkraczam do akcji. Uważa że synek jest ,,wielki" i mu się nic nie stanie. A ja wolę dmuchać na zimne nie chcę żeby stała mu się krzywda lub został osobą niepełnosprawną pod wpływem mojej lub męża nie uwagi. Właśnie dla tego nie lubię zostawiać synka samego z mężem.