mamy karny kącik, zakaz wychodzenia na dwór (to już naprawdę ciężkie przewinienia), czasem nie stosujemy kary, tylko odpracowanie złego postępku: nadprogramowe zamiatanie, ścieranie kurzy, itp. (za drobne, pojedyncze sprawki). Nagradzamy również różnie, ale raczej nie za rzeczy, które są dziecka obowiązkiem, a za osiągnięcia, odpowiednie zachowanie itd. Np moja starsza córka nie lubi chodzić do kościoła, mamy umowę, że gdy naprawdę ładnie wytrzyma przez całą mszę św., bez marudzenia się i wiercenia to potem jedziemy na wycieczkę rowerową, gdzy jest ładna pogoda, albo idziemy na batona itd. Wiadomo, że nie zawsze jej się to udaje, ale wiemy, że się starała.