Nosiłam w chuście elastycznej przez cały czas póki mały nie przekroczył 8kg, bo wtedy chusta już bardzo sprężynowała i bolały mnie plecy.
To cudowna sprawa! Bliskość maleństwa od pierwszych dni, brak zmartwień czy mu nie za ciepło albo nie za zimno, bo temperatura między ciałem mamy i malucha super się reguluje. Poza tym, jak tylko zaczynał boleć brzuszek, to 30sek wiązania chusty i noszenie, a mały zasypiał w 3 minuty, więc kolek wcale nie doświadczył, mimo że miał problemy z alergią i nietolerancją pokarmową. Taka bliskość wspaniale wpływa na maluszka, a odczucia przypominają te z czasów ciąży, więc najmłodsze dzieci praktycznie od razu uspokajają się i zasypiają.
Chustę elastyczną wiąże się bardzo łatwo i właściwie tylko w jeden sposób, więc jest wygodna dla mam, które nie mają cierpliwości do zaplatania klasycznej tkanej.
Teraz noszę małego w nosidle ergonomicznym, ale jest już bardzo ciężki, więc staram się, żeby jak najwięcej trenował samodzielne chodzenie.