Nie miałam kontaktu z kimś takim, w dużych miastach położne środowiskowe to fikcja - takie odnoszę wrażenie na podstawie własnego doświadczenia i koleżanek. Będąc w ciąży nawet nie wiedziałam, że instytucja położnej środowiskowej istnieje. Dowiedziałam się o niej dopiero po urodzeniu córki, gdy rejestrowałam Ją do pediatry - prócz wybranego pediatry miałam podać nazwisko położnej środowiskowej. Żadnej nie znałam, więc w przychodni panie w rejestracji same wpisały jakieś nazwisko i powiedziały, że ta pani będzie się ze mną w najbliższym czasie kontaktowała. Jakiś miesiąc później faktycznie zadzwoniła do mnie pani położna i chciała przyjść tego dnia do nas do domu, ale akurat jechaliśmy na wizytę, chyba do okulisty lub neurologa, bo córka jest wcześniakiem, więc takie wizyty mieliśmy zlecone, i powiedziałam, że dziś nie będzie to możliwe, ponieważ jedziemy na wizytę do specjalisty i nie wiem ile czasu nam to zajmie. Pani położna obiecała skontaktować się ze mną innego dnia i tyle ją słyszałam...