My spędzamy urodziny córki u teściów, więc tort urodzinowy to zadanie dziadka - ma koleżankę, która robi prawdziwe dzieła sztuki! Figurki zwierząt, kwiatki i inne "pierdutki". Na pierwsze urodziny był w kształcie jedynki z niemal całą farmą różnych zwierzątek, na drugie urodziny był tradycyjny, okrągły, ale z figurką psa bernardyna, a ostatnio (również okrągły) z wielką biedronką (na życzenie córki, która chodzi do grupy Biedronek w przedszkolu) na łące z kwiatkami! I do tego są naturalne (biszkopt własnej roboty przekładany bitą śmietaną i marmoladą). Istne cuda! Taki tort, to prawdziwa atrakcja, tak dla nas, jak i dla jubilatki, naturalkie.