tak, kiedyś byłam zmuszona, ale córka miała już wtedy prawie 7 lat. I stosowałyśmy krócej niż było w recepcie. Uczulenie wyszło jej wtedy prawie na całym ciele, a najgorzej przy łokciach, na zgięciach. Kombinowałam różnymi maściami i syropami przez prawie 2 tyg, wyszorowałam całe mieszkanie na błys, zmieniłam proszki do prania, dziecko nie spało prawie w nocy - ręce ją swędziały. I w końcu zdecydowaliśmy się, że chociaż troszkę zaleczymy to paskudztwo. Córka ma atopowe zapalenie skóry+alergię na roztocza. Więc mieliśmy chyba "wysyp kulminacyjny"