Miałam to cholerstwo praktycznie od początku drugiej ciąży...Okropieństwo:(Jak się do mnie doczepiło to nie chcialo mnie opuścić:)
Byłam praktycznie non stop przez 9miesięcy na globulkach i maściach przeciwgrzybiczych-Clotrimazol,a reszty leków juz nie pamiętam.Z racji tego,że grzybica była mi "dana"zrezygnowałam z droższych leków na receptę na rzecz tych tańszych zwłaszcza,że efekty były takie same,a choróbsko i tak nie odpuszczało.W dodatku musieliśmy z partnerem prawie,że zrezygnować z seksu w tym okresie bo niestety on tez musiał stosować maśći.Grzybica jest niestety zaraźliwa.
Aha polecam kwas borny do kupienia w aptekach bez recepty-służy do zakwaszenia okolic intymnych.Chwytałam się już wszystkiego co mogłam,ale jedynym sposobem na pozbycie się grzybicy to przemęczenie się,stosowanie leków i tym podobnych środków i co najważniejsze URODZIĆ:)
Po porodzie wszelkie dolegliwości mi ustąpiły i do tej pory czyli ponad 2lata nie miałam nawrotu:)