Mój syn jest z rocznika 2008, na szczęście z drugiej połowy roku więc my, rodzice, mieliśmy wybór czy puścić dziecko do szkoły czy nie. Razem z mężem postanowiliśmy, że syn zostanie w przedszkolu mimo iż testy gotowości szkolnej, które miał robione w przedszkolu twierdziły, że syn ma bardzo dużą gotowość.
Testy testami, ale nikt nie bierze pod uwagę dzieci, ich charakteru. Zostawiliśmy syna w przedszkolu głównie z tego powodu. Jest nieśmiały, ma problemy z nawiązywaniem znajomości. Po co mu serwować tak duże stresy rok wcześniej?