Czy wasza przeszłość często oddziałowywuje w życiu codziennym?

Pochodzę z rodziny wielodzietnej i patologicznej - jednym słowem mówiąc. Mój ojciec jest alkoholikiem, a mama chora na schizofrenię. W naszym domu dużo się działo... Wielu rzeczy chciałabym zapomnieć, ale to wraca za każdym razem. Ciężko mi z tym żyć. Czy są osoby o podobnych sytuacjach? Jak  sobie radzicie? Powiem tak- psycholog nie wchodzi w grę- byłam u wielu. Nawet wymagałam konsultacji z psychiatrą (spokojnie, nie jestem wariatką ;)).  Nie mieszkam z rodzicami od 13 roku życia. W rodzinie zastępczej spokrewnionej też przeżyłam koszmar i też było mi ciężko. Jestem teraz bardzo nieufna do ludzi, często szybko łapią mnie emocje... Jak sobie z tym radzicie?
pytanie zadane 27 lipca 2014 w Inne przez użytkownika MamaWi (53,285)

22 odpowiedzi

+8 głosów
Myślę, że przede wszystkim ucierpiała tutaj twoja psychika i postrzeganie innych ludzi. :( Niestety w większości spotykałaś się z negatywnymi sytuacjami i to w dodatku od najbliższych ci osób. Myślę, że kluczem może być tutaj psycholog połączony z pracą nad sobą. Nad "skasowaniem" obrazu człowieka (osoby bliskiej) i zastąpieniu go nowym. Podejrzewam, że trudno ci zaufać itp. Nie jest to na pewno łatwy proces, ale na pewno wykonalny. :) Jeśli trafisz na dobrego psychologa, to będzie on mógł ci pomóc - ćwiczyć panowanie nad emocjami, postrzeganie innych ludzi itp. Poza tym nie chodzi też tutaj o samą teorię, gdzie idziesz do psychologa, on ci coś tam tłumaczy i na tym się kończy. Dobry psycholog wejdzie w relacje z tobą, da ćwiczenia do wykonania itp. Życzę powodzenia i mam nadzieję, że ci się uda. :)
odpowiedź 27 lipca 2014 przez użytkownika Joasia30 (8,236)
Dziękuję za zrozumienie i wsparcie ;)
+8 głosów
U mnie w domu do konca nie bylo normalnie ale noe tak zle... Teraz zbudowalam swoj dom i bronie go nade wszystko. Staram sie zeby bylo dobrze. Moja mama miala nieciekawie... Mama zmarla jak miala jakoies 13 lat, ojciec  zabronil jej osc do szkoly i ma ledwo skonczona ppdstawowke. Po 3 mcach od smierci matki, ojciec przyptowadzil sobie nowa i wzial z nia slub. Ta zgotowala mojej mamie pieklo i zmienila dom w meline, przez nia moja mama o malo nie poronila gdy byla ze mna w ciazy, do tej pory ma wielkie problemy ze zdrowiem. A ja juz jako male dziecko pamietam dziadka alkoholika ktory po pijaku rzucal mi zberezne teksty. Pamietam wieczne sceny klotni i zbieranoe dziadka z ulicy.. Moja mama nosila to w sobie dlugo...
odpowiedź 27 lipca 2014 przez użytkownika Katarynka (21,239)
Ja też bronię tego co mam, chcę chronić swoją córkę przed tym co i mnie spotkało- Nie pozwolę na to by przydarzyło się jej coś przykrego. Każdy ma swoją historię i każda historia uczy nas życia. Ale są ludzie , którzy często nie potrafią zrozumieć naszej sytuacji gdyż w niej nie byli. A nasza przeszłość zawsze będzie nam się przypominała.
i dobrze:) tak trzymaj. ja może nie mialam tak jak ty ale też się napatrzyłam na wiele rzeczy i to wraca w niektórych sytuacjach ale mamy dzieci i musimy żyć dla nich i stworzyć im coś dobrego:)
+7 głosów
Ja wychowałam się w domu pełnym miłości. Oczywiście zdarzały się kłótnie i nieporozumienia ale gdzie ich nie ma. Współczuję Tobie tego co przeżyłaś ale dobrze że starasz się dla swojej córki stworzyć normalny dom z kochającymi rodzicami. Czasu nie cofniesz, przeszłości nie zmienisz ale zadbaj o przyszłość bo ta w dużej mierze zależy od Ciebie
odpowiedź 28 lipca 2014 przez użytkownika daracz (48,398)
+8 głosów
Dziewczyny bardzo przykro czyta się to, co przeszłyście w swoim życiu. Ale z tego co piszecie jesteście wspaniałymi mamami dla swoich dzieci. I tak trzymać! Wasze dzieci mają dużo szczęścia, że trafiły na takie mamusie :)
Trzymajcie się ciepło!
odpowiedź 31 lipca 2014 przez użytkownika adata22 (32,456)
Dziękujemy za zrozumienie ;)
Staram się jak mogę aby było lepiej :)
Ale czasami biję się z myślami aby nie przypominać sobie tego co było.
+6 głosów
Kurcze tego typu sytuacje mega działają na psychikę i nie da się ich od tak wymazać niestety. Jedyne co to za wszelką cenę możesz się starać i powinnaś skupić na dobru twojej rodziny, dzieci, by wiedziały że mają kochającą mamę, która zawsze pomoże i wesprze w trudnych chwilach,. Mam świadomość że ty tego nie zaznałaś w domu tym bardziej ci ciężko ale warto spróbować i się przełamać.
odpowiedź 10 sierpnia 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+6 głosów
No jest ciężko - nie powiem, że nie...
Staram się jakoś z tym walczyć.
odpowiedź 10 sierpnia 2014 przez użytkownika MamaWi (53,285)
+6 głosów
Kochana witaj w klubie. Psycholog pomoże w pewnym sensie, ale nie jest cudotwórcą jak mawiała moja pani psycholog, moja rodzina nie była patologiczna choć niepełna, gdyż tato zmarł jak miałam rok i 4 miechy. I nie oszukujmy się przeszłość zawsze wywiera na nas piętno ta zła rzecz jasna. Recepty na zaufanie ci nie dam niestety, mi wiele pomogła trzeźwa alkoholiczka, tak tak rozmowa z nią wiele mi uświadomiła otworzyła oczy że alkoholikowi się nie ufa z alkoholikiem się nie walczy gdy ma ciąg z alkoholikiem lepiej nie być ale to mówi każdy że alkoholik tylko gdy sięgnie dna mądrzeje. Każdy alkoholik ma swoje dno jeden płytkie inny oj głębokie. Ja przez alkoholika wylądowałam w psychiatryku tak nie wstydzę się tego bo to nie wstyd że ktoś mnie tak urządził ja tam zawalczyłam o siebie i syna tak walczyłam. Zaczęło się od gorączki drgawek ataków trudnych do opisania w szpitalu na wew stwierdzono że to może być padaczka i przewieziono mnie na neurologię tam spytano mnie czy wyrażam zgodę na rozmowę z psychiatrą jaka ja byłam zdziwiono co psychiatra za kogo oni mnie mają. Głupi stereotyp że ( teraz się tego wstydzę i walczę z innymi)  psychiatra leczy tylko ludzi psychicznie chorych ciężko nic mylnego psychiatra leczy też alkoholików ofiary przemocy, depresyjnych itd i nie są to tylko przypadki obłąkania. Dobra koniec tych mądrości notabene wylądowałam w psychiatryku tam dowiedziałam się że mam depresję że ją zawdzięczam temu sku.... do którego jest podobny tak strasznie mój syn. Zawalczyłam o siebie i syna doszłam do tego że rozmawiam z synem czego mu nie wolno w mojej obecności bo mam traumę tak pętla na szyi duszenie rękoma było ciężko nadal mam łzy w oczach i tą złość na tego....zmarnował moje życie i dziecka bo często wybuchałam i nadal tak się zdarza ale teraz mój syn wie że to nie moja wina to wina choroby on stara się mnie chronić gdy ktoś mnie atakuje słowami taki mój mały obrońca kurde twarz kata serce ptaka cudowne wrażliwe. Nie zrozumie nikt kto nie był na moim miejscu, kto nie ma dwa w jednym takich sprzeczności. Dobra kończę bo się znów  rozklejam wspominając przeszłość . Czas nie leczy ran on je tylko zabliźnia pomoc wsparcie w grupach wsparcia tzw dda dzieci dorosłych alkoholików są wszędzie praktycznie przy aa się dowiesz. Musisz to z siebie wyrzygać im bardziej się zgnoisz wspomnieniami tym ponoć lepszy rezultat terapii, mi brak wytrwałości było też byłam mądrzejsza niż psycholog liczyłam na cud
odpowiedź 17 października 2014 przez użytkownika mati (4,031)
+6 głosów
ja jestem mega podejżliwa przez moje życie domowe :( fatalnie się z tym czuje ale cóż mogę poradzić
odpowiedź 17 października 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+5 głosów
Witaj Mati w klubie...
Poniekąd też byłam w takim szpitalu...
Ale pomogło mi to i to też przez rodzinę zastępczą w której byłam tam wylądowałam, dlatego dzisiaj jestem nieufna do takich ludzi..
odpowiedź 17 października 2014 przez użytkownika MamaWi (53,285)
+7 głosów
przeszłość zawsze ma na nas wpływ, czy tego chcemy czy nie, chyba nawet im bardziej nie chcemy tym większą.
odpowiedź 17 października 2014 przez użytkownika Alicja (23,569)
Witaj!
Pierwsze kroki stawia Twoje maleństwo ale i Ty jako rodzic? Nie jesteś sam! Tutaj możesz zadawać pytania rodzicom i ekspertom oraz dzielić się wiedzą z innymi. Co więcej - za aktywność otrzymasz fantastyczne nagrody, upominki dla Ciebie i Twojego dziecka!

13,148 pytań

119,781 odpowiedzi

...